Skała Agata i Szczyt Łysica 614 m n.p.m. – najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich. Najkrótszy i najłatwiejszy szlak turystyczny na górę Łysicę w Górach Świętokrzyskich. Aby wejść ze Świętej Katarzyny na Łysicę, trzeba zakupić bilet do Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Mapa szlaku ze Świętej Katarzyny na Łysicę.
Nosal – pechowa góra. Kiedyś Nosal był górą obleganą nie tylko latem, ale i zimą. Narciarska trasa powstała tutaj już w latach 50-tych i przez ponad pół wieku była najtrudniejszą trasą w Polsce – jedyną na której rozegrano Puchar Świata w narciarstwie alpejskim mężczyzn (w 1974 roku, więc nawet najstarsi górale mogą mieć problem, żeby to sobie przypomnieć).
Cena wjazdu na dwóch odcinkach to 29 złote, dla dziecka 6 –11 lat to koszt 18 zł, 12-17 lat to koszt 22 zł, a dziecko do 6 lat jeździ za darmo. Dla starszych dzieci i dla osób kochających spacery polecane są dwa wejścia. My najbardziej polecamy wejście z Przełęczy Salmopolskiej. Wejście do Szczyrku szlakiem zielonym.
W drodze na Babią Górę, krótki odpoczynek pod wiatą. Wyładowujemy plecaki, zostawiamy auto i ruszamy, żeby zdążyć przed zapadającym zmrokiem do schroniska. Droga początkowo łagodna, potem zaczyna się dość stromo piąć pod górę. Cały czas prowadzi przez las, wzdłuż drogi, którą podjeżdża auto z zaopatrzeniem.
Opłata za cały dzień to 8 złotych. Czas zrobienia całej trasy to jakieś 2 godziny. Chcemy wejść na Szczeliniec żółtym szlakiem z Karłowa. Współrzędne – parking w Karłowie: 50.475430, 16.338516. Opis przejścia: najkrótszy szlak na Szczeliniec Wielki – żółty szlak z Karłowa. Schody Franza Pabla.
Nie bardzo widzę sens jechania z małym dzieckiem na Kasprowy, choć czasami zdarzają się dni prawdziwej lampy i jest jak w bajce, szczególnie wiosną. Ale to pogoda, pozostają jeszcze warunki narciarskie, które mogą być za trudne dla niej. Oczywiście z asekuracją doświadczonego narciarza da się zjechać z Kasprowego.
I zabrałam tego samego dnia, gdyż Tomek widząc moją tęsknotę w oczach porwał nas do samiućkiego Zakopanego. Kupiliśmy Filipowi cieplejszą bluzę i skarpetki do sandałków, zjedliśmy coś na Krupówkach i choć była to już jakaś 18ta, stanęliśmy do kasy i jazda kolejką na Kasprowy.
Nosal – góra zawieszona nad Zakopanem. Nosal (1206 m) – bardzo widokowy, łatwo dostępny i popularny wśród turystów szczyt wznoszący się nad Kuźnicami, między Doliną Bystrej a Doliną Olczyską. Z góry rozciąga się piękna panorama tatrzańskich szczytów, doskonale widać też Zakopane. Przejście całej grani Nosala zajmuje
Kasprowy Wierch. Kasprowy Wierch to jeden z najpopularniejszych szczytów w Tatrach Zachodnich i Święta Góra narciarzy. Jest łatwy do zdobycia, a to za sprawą kolejki linowej, jaka tutaj kursuje. To chyba najbardziej oblegana góra, bez względu na porę roku. Ze szczytu rozciągają się widoki, które zapierają dech w piersiach.
Wejście z dzieckiem na Trzy Korony. 23 sierpnia, 2018 , Polska. Trzy Korony obok spływu Dunajcem (który opisałem w osobnym poście TUTAJ) to największe atrakcje Pienin. Szczyt ten nie jest jakoś szczególnie wysoki – zresztą jak i całe Pieniny. Poniżej opisałem jak wygląda cała wyprawa.
19oEtz. Kasprowy Wierch wznosi się na wysokość 1987 m Za sprawą wybudowanej tu kolei linowej z Kuźnic szczyt jest łatwy do zdobycia. To najczęściej odwiedzana góra w polskich Tatrach. Słynie z przepięknych krajobrazów, a zimą także licznych nartostrad. Podziel się :) Kasprowy Wierch góruje nad Doliną Bystrej i Doliną Suchej Wody Gąsienicowej po polskiej stronie oraz Doliną Cichą po słowackiej. Jest doskonałym punktem docelowym dla osób, które chciałyby spojrzeć na świat z perspektywy niemal 2 tysięcy metrów, a także dla tych, którzy mają aspirację, by wybrać się gdzieś dalej graniami Tatr. Na szczycie znajduje położone najwyżej w Polsce Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne. A kilkadziesiąt metrów poniżej wybudowano górną stację kolei linowej z Kuźnic. W budynku, prócz poczekalni dla osób korzystających z kolejki, znajduje się restauracja, kiosk, przechowalnia nart, toaleta oraz zimowa stacja TOPR. Jak daleko jest na Kasprowy Wierch? – Zielonym szlakiem z Kuźnic na szczyt Na Kasprowy Wierch można dojść na kilka sposobów. Najpopularniejsza i zarazem najłatwiejsza trasa to zielony szlak prowadzący z Kuźnic przez Myślenickie Turnie. Droga w jedną stronę ma 6,4 km i na wejście trzeba liczyć mniej więcej 3 godziny i 13 minut, a na zejście 2 godziny 18 min (czas podany wg i jest to wyłącznie szacunek). Najpopularniejsza i zarazem najłatwiejsza trasa to zielony szlak prowadzący z Kuźnic przez Myślenickie Turnie Szlak rozpoczyna się tuż pod dolną stacją kolei linowej na Kasprowy Wierch. Droga w pewnym momencie jest dość stroma, a łączna różnica wysokości, jaką trzeba pokonać między Kuźnicami a szczytem, to niemal tysiąc metrów, dokładnie 996 metrów. Trasa początkowo wiedzie Doliną Bystrej i Doliną Kasprową. Nie ma bardzo stromych podejść, a droga jest szeroka i przyjemna nawet dla niezaprawionych w górskich wędrówkach turystów. Trudniej i ciekawiej zaczyna być w okolicy Myślenickich Turni, na których znajduje się też pośrednia stacja kolejki linowej. W budynku są ławki dla turystów oraz można stamtąd podziwiać przepiękne widoki na okoliczne góry. Od tego momentu szlak staje się węższy i bardziej stromy. W dole zaczynają się ukazywać piękne widoki na Dolinę Kondratową i górujący nad nią Giewont, a w oddali – przy dobrej pogodzie – można zobaczyć nawet Babią Górę w Beskidzie Żywieckim. Jak wjechać na Kasprowy Wierch koleją linową? Na Kasprowy Wierch można wjechać koleją linową z Kuźnic. Kolej startuje z wysokości 1027 m docierając niemal na szczyt (około 28 m poniżej, czyli na wysokość 1959 m Wagoniki pokonują odległość 4261 metrów w zaledwie 15 minut. Podróż podzielona jest na dwa odcinki. Turyści muszą przesiąść się na Myślenickich Turniach do drugiego wagonika. Ma to związek z koniecznością lekkiej zmiany kierunku, bo kolejka linowa może jechać tylko w linii prostej. Po drodze z okien wagoników roztaczają się przepiękne widoki na hale, lasy, górskie szczyty i ostre granie, a wydobywający się z głośników głos przewodnika opowiada tatrzańskie historie i ciekawostki. Zobacz! Więcej informacji na temat Kolei linowej na Kasprowy Wierch Co zobaczyć na szczycie Kasprowego Wierchu? Jeśli zamierzasz wjechać na Kasprowy Wierch i zjechać z niego koleją linową, pamiętaj, że masz na szczycie jedynie 1 godzinę i 40 minut. To wystarczający czas na to, by zdobyć szczyt, a także przespacerować się kawałek po grani w stronę Beskidu (2012 m Co zatem można zrobić na szczycie w tak krótkim czasie? Wejść na szczyt Kasprowego Wierchu, skąd roztaczają się przepiękne panoramy Tatr. Spacer z górnej stacji kolejki w obie strony zajmie około 20 minut. Zobaczyć najwyżej położony budynek w Polsce – Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne. Pójść na spacer po grani w kierunku Suchej Przełęczy i dalej, docierając na Beskid (2012 m Przy dobrej pogodzie taki spacer w obie strony zajmuje około 30 minut (1,4 km w dwie strony). Wypić herbatę z przepięknym widokiem i zjeść obiad w najwyżej położonej w Polsce restauracji Poziom 1959 (1959 m Zejść pieszo do Kuźnic. Trasa w dół z Kasprowego Wierchu zajmuje około 2 godzin i 21 minut Na Kasprowy Wierch koleją linową – informacje praktyczne Dolna stacja kolei linowej znajduje się w Kuźnicach 14. Nie ma możliwości dojechania tu samochodem prywatnym. Najbliższe parkingi znajdują się w okolicy ronda Jana Pawła II (Parking 2, ul. Mieczysława Karłowicza, lub obok ul. Bronka Czecha). Do Kuźnic można dojść pieszo z centrum Zakopanego (od parkingu 1,4 km) lub skorzystać z jeżdżących po tej trasie busów lub taksówek. Kolej Linowa na Kasprowy Wierch czynna jest cały rok z okresowym wyłączeniem kolejki na przegląd techniczny (najczęściej w listopadzie). Wagoniki kursują co 10 minut, w przypadku gorszych warunków atmosferycznych i niskiego ruchu turystycznego – co 30 minut. Pierwszy wjazd odbywa się o a ostatni wjazd o w sezonie zimowym, a w lipcu i sierpniu nawet o Bilet najlepiej kupić przez Internet, szczególnie jeśli podróżujemy w weekendy lub w sezonie. Pozwoli to zaoszczędzić czas, unikając stania w kolejce. Bilety dostępne są też w biletomatach PKL na terenie Zakopanego oraz w Biurach Obsługi Klientów w Kuźnicach i pod Gubałówką: Ze względu na wymogi sanitarne bilety na kolej są imienne. W przypadku zakupu kilku biletów dane pobierane są od jednego pasażera. Przed wejściem do wagonika obsługa sprawdza tożsamość, dlatego trzeba mieć ze sobą dowód osobisty, paszport, legitymację szkolną lub aplikację mDokumenty. Koszt biletu na przejazd kolejką linową na Kasprowy Wierch w dwie strony wynosi 65 zł (ulgowy) i 79 zł (normalny). Z kolei przejazd tylko w górę 55 zł (ulgowy), 69 zł (normalny). W cenie biletu znajduje się także wejście do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet na sam zjazd można kupić wyłącznie w kasie górnej stacji kolejki. W Kuźnicach w dolnej stacji kolejki linowej trzeba być 15 minut przed godziną odjazdu wskazaną na bilecie. Koleją linową można podróżować z wózkiem dziecięcym. Jednak wędrówka po szlaku na szczycie jest utrudniona z uwagi na kamieniste i nierówne podłoże. Za przewóz wózka nie pobierane są dodatkowe opłaty. W przypadku silnego wiatru kolejka nie kursuje, a turyści otrzymują zwrot 100% ceny biletu. Na Kasprowy Wierch pieszo – informacje praktyczne Zielony szlak na Kasprowy Wierch startuje z Kuźnic, tuż obok dolnej stacji kolei linowej na Kasprowy Wierch. Na wejście i zejście zielonym szlakiem z Kuźnic na Kasprowy Wierch trzeba przeznaczyć około 5 godzin i 31 minut (12,8 km). Wędrując z dziećmi warto zarezerwować więcej czasu. Samo zejście to około 2 godzin i 15 minut (czas według Pamiętaj! Jeśli planujesz zjechać koleją linową, kup bilet wcześniej i dobrze zaplanuj czas wędrówki. Kasprowy Wierch znajduje się na wysokości niemal 2 tysięcy m warunki pogodowe tam panujące mogą diametralnie różnić się od tych na dole. Dlatego zadbaj o odpowiednią odzież i przygotowanie. Kasprowy Wierch leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wstęp do parku jest płatny: 3 zł (ulgowy), 6 zł (normalny). W sprzedaży są także bilety 7-dniowe: 15 zł (ulgowy), 30 zł (normalny). Wpis dla Państwa przygotowali Magda i Jacek Zbieraj, podróżujący blogerzy:
Zaczynam przedostatniego posta z tegorocznych Tatr. Wybiła 22, chłopcy śpią. Tomek przeziębiony, śpi od 19 w zielonej sypialni na piętrze. Popijam Pilsweisera góralskiego (nasze pienińskie odkrycie), muzyka płynie, ale na tyle cicho by nie zagłuszać cykania świerszczy...już tak jesiennie...wspomnień nadszedł czas... W sierpniu 2011, roku, który przyniósł nam tyle dobrego, pojechaliśmy do rodziny w okolice Oświęcimia na pięćdziesięciolecie ślubu cioci Krysi i wujka Mietka. Ciężko uwierzyć, że wujek nie żyje od prawie dwóch lat, a ciocię gnębi Alzheimer. Przed laty to były filary rodziny. On, młody chopak ze Śląska zamarzył, że zostanie marynarzem. Przyjechał do Trójmiasta i marzenie spełnił pływając po morzach i oceanach. I tylko potem coś jakoś poszło nie do końca jak powinno...ale to inna historia. Posiedzieliśmy sobie tam kilka dni, robiąc mniejsze lub większe wypady. Jeden z nich zawiódł nas gdzieś w któreś Beskidy. Wjazd kolejką kanapową na jakiś szczyt i piękny widok na Babią Górą z jednej strony i Tatry z drugiej. "Kiedyś synku tam cię zabiorę..." I zabrałam tego samego dnia, gdyż Tomek widząc moją tęsknotę w oczach porwał nas do samiućkiego Zakopanego. Kupiliśmy Filipowi cieplejszą bluzę i skarpetki do sandałków, zjedliśmy coś na Krupówkach i choć była to już jakaś 18ta, stanęliśmy do kasy i jazda kolejką na Kasprowy. Na szczycie znowu poczułam to, czego od dawna nie dane mi było czuć. Ten oddech pełną piersią, to niebo na wyciągnięcie ręki, tę moc i przestrzeń...To poczucie wolności, która rozsadza serce z radości. Nie potrafię tego opisać, ale potrafię to czuć...dżizas jak to patetycznie brzmi... 6 lat później, nie było już spontanu ani (dzięki bogu!) kolejki, była zaś inspiracja po przeczytaniu świetnie napisanego postu Poskromić bestię, czyli na Kasprowy z tego bloga Ruda z wyboru. Bardzo Ci Gosiu dziękuję. Wybraliśmy wariant z Murowańca przez Boczań . Jednakże ani prognoza pogody, ani widok z naszego okna na Giewont, nie wróżyły tego dnia dobrze, ale jako że pogoda zmienną jest, uznaliśmy, że idziemy. Deszczowy armagedon zaczął się szybko, bo idąc po wybrukowanej kocimi łbami drodze byliśmy już mocno zlani. I co z tego, że mieliśmy nasze wodoodporne ciuszki, doopa nie wodoodporne, doopa regatta. Na Upłazie Skupniów dołączyła burza z piorunami. Bynajmniej nie żadne dalekie pomruki, ale solidne walenie. Zrobiło się nam mało wesoło, a kiedy tuż przed Przełęczą pod Kopami mijająca nas para rzuciła hasło Niedźwiadek! poczuliśmy, że coś nie styka. Sam niedźwiadek nie wydawał się straszny. Wydawało mi się jednak, że skoro jest niedźwiadek, to pewnie gdzieś czai się niedźwiedzica. Ratuj się kto może! Nasza czwórka w samym środku ulewy, burzy i na dodatek jeszcze niedźwiedzie! Kasprowy stał tyle tysięcy lat, postoi jeszcze z jeden dzień, nie ma się co pchać. Zarządziliśmy odwrót, z drugiej jednak strony ten niedźwiedź, na wolności, nie za kratami, buszujący wśród kosodrzewiny. Nie możemy go nie zobaczyć! Kiedy się do niego zbliżyliśmy, okazało się że był to kawał solidnego niedźwiedzia (odpadł więc problem matki). Pomykał sobie wśród kosodrzewiny. Jagody zajadał? I co najważniejsze nie wykazywał najmniejszego zainteresowania stojącą na ścieżce grupą gapiów. Napatrzywszy się na misia, ruszyliśmy w drogę powrotną z postanowieniem, że wracamy na Kasprowy następnego dnia. Kiedy już zeszliśmy do Kuźnic, słońce zawładnęło niebem na resztę dnia. A więc nie zawsze Pan Bóg daje, temu kto rano wstaje. Nic to, Kasprowy nie zając nie ucieknie, a bezpieczeństwo i zdrowie najważniejsze. Po powrocie na kwaterę, zamieniliśmy nasz pokój w suszarnię. Uderzyliśmy z Tomkiem w kilkugodzinne kimono, co chłopcy skrzętnie wykorzystali do gry i oglądania filmów na komputerze. Późnym popołudniem ruszyliśmy na Krupówki...też było miło.
Kuźnice parkingTatrzański Park Narodowy cennikMyślenickie TurnieKasprowy WierchKasprowy Wierch wysokośćHala GąsienicowaHala Gąsienicowa wysokośćPrzełęcz między KopamiPolana Jaworzynki Kasprowy Wierch kojarzy się wszystkim z kolejkami do kas biletowych (szczególnie w pełnym sezonie), w których trzeba spędzić nawet do kilku godzin. Zapewniam Was, że satysfakcja ze zdobycia szczytu na własnych nogach jest gwarantowana! My o Kasprowym myśleliśmy już od dawna, a że nadarzyła się idealna okazja, którą jest aktualnie trwający remont kolejki (do 22 listopada 2019 roku) spełniliśmy marzenie o dotarciu na ten popularny szczyt. Przy okazji świętując urodziny mojego męża. W skrócie o szlaku zielonym na Kasprowy Wierch: początek trasy nie wymaga od nas wysiłku, to taka mała rozgrzewka. Samo podejście pod Kasprowy jest męczące i strome, ale nie czarujmy się wejście na szczyty mierzące prawie dwa tysiące metrów musi wymagać od nas wysiłku. Na szlaku zielonym: brak sztucznych ułatwień, nie ma również niebezpiecznych odcinków. Nasz pięcioletni syn wyszedł na Kasprowy Wierch bez większych problemów. Podkreślę jednak, że raz w tygodniu jesteśmy w górach. Osobiście, nie zdecydowałabym się zabrać na ten szlak dziecka, które nie miało wcześniej styczności z tatrzańskimi szlakami. Trasa: Kuźnice (szlak zielony) – Myślenickie Turnie – Kasprowy Wierch – Hala Gąsienicowa – Przełęcz między Kopami – Polana Jaworzynki – Kuźnice Data: 27 wrzesień 2019 Dystans: około 16:50 km Czas trwania: 6:00 (sam przemarsz, z pięcioletnim dzieckiem) Minimalne wzniesienie: 1046 m Maksymalne wzniesienie: 2026 m Parametry z aplikacji endomondo Jednodniowe wyjazdy w Tatry wymagają od nas wczesnego wstania. Budzik ściągnął nas z łóżek o trzeciej rano. Trzeba było dopakować kilka rzeczy, zjeść pierwsze ‚wczesne’ śniadanie i ruszyć jak najszybciej w trasę. Na szczęście drogi były w miarę przejezdne i na miejsce dotarliśmy tylko pół godziny później niż planowaliśmy. Podczas jesiennych wycieczek należy pamiętać, że dzień jest coraz krótszy. Warto wrzucić do plecaka jakąś porządną latarkę. Różnie bywa, z doświadczenia wiem, że nie zawsze moment zejścia ze szlaku pokrywa się ze zrobionymi wcześniej obliczeniami. Kuźnice parking Dojeżdżamy do Zakopanego. Samochód parkujemy na ulicy Bronisława Czecha. Byliśmy zszokowani, ponieważ po raz pierwszy będąc w tym miejscu spotkaliśmy się z bezpłatnym parkingiem. Zawsze za cały dzień postoju płaciliśmy tu 20 zł. Podaję tę informację, ponieważ przypuszczam, że bezpłatne parkowanie jest tymczasowe. No dobrze czas dostać się do Kuźnic. Opcje są dwie. Można ruszyć pieszo asfaltową drogą (około 2 km), bądź zaoszczędzić siły i wsiąść do busa, bądź taksówki, które jeżdżą tu od rana do późnego wieczoru. Nie ma możliwości dojazdu do Kuźnic własnym samochodem. Przed nami dość długa trasa na Kasprowy, więc decydujemy się na przejażdżkę busem. Koszt to 3 zł od osoby (w dniu naszej wycieczki). Przyjaciółka płaciła w pełnym sezonie letnim za przejazd busem 5 zł. Ceny nie są jednakowe przez cały rok. Dojazd do Kuźnic trwa kila minut. Szukamy naszych zielonych znaków i z parkingu skręcamy w prawo, idziemy brukowaną drogą. Tatrzański Park Narodowy cennik Przechodzimy 170 metrów i skręcamy w lewo, zaraz za drogowskazem znajduje się kasa Tatrzańskiego Parku Narodowego, w której kupujemy bilety. Wejście dla osoby dorosłej to koszt równy 8 zł. Bilety ulgowe do TPN obowiązują dzieci od siódmego roku życia z legitymacją szkolną i kosztują 4 za kasą wchodzimy na kamienistą dróżkę, która jest szeroka i wiedzie wzdłuż potoku, prowadząc Doliną Goryczkową. Mamy za sobą km i przechodzimy przez drewniany 250 metrów (1 km) wchodzimy do lasu, nadal idziemy wzdłuż szumiącego km dochodzimy do drogowskazu informującego nas, że dojście do Kasprowego Wierchu zajmie nam jeszcze około 2 h 45 min. Szlak zielony z każdym krokiem staje się coraz bardziej kamienisty. km mijamy kolejny mostek, patrząc na prawo widać dolną oraz górną stację kolejki na Kasprowy Wierch. km nasz zielony szlak zawija w prawo, idziemy stromo pod górkę i znowu wchodzimy w las. Jest to dość przyjemny odcinek, ale muszę podkreślić, że momentami szlak pnie się w górę. Cały czas maszerujemy szeroką, żwirową drogą. km i mamy na horyzoncie kolejny drewniany mostek. Myślenickie Turnie km wychodzimy na Myślenickie Turnie położone 1354 m Znajduje się tu pośrednia (przesiadkowa) stacja kolejki prowadzącej na Kasprowy Wierch. W dniu naszej wycieczki trwały tutaj prace wysokościowe na linach kolejki. Panowie wzbudzali zainteresowanie turystów. Ja osobiście zazdrościłam im takiej pracy 😍 Sama bym pochodziła po takich linach mając za plecami Czerwone Wierchy oraz decydujemy się na pierwszy dłuższy przystanek. Zjadamy drugie śniadanie rozkoszując się wspaniałymi widokami. Przylatuje słodka sójka, która w ogóle nie boi się ludzi. Wyjada resztki – okruszki, które zostawili za sobą turyści. W tym miejscu nasz zielony szlak odbija w lewo, wchodzimy na leśną drogę, która zaczyna się piąć stromo w górę. Robimy parę kroków i wchodzimy na drewniano – kamienne schody. Moje pierwsze skojarzenie: jak na szlaku na Babią Górę ( najwyższy szczyt Beskidów , Królowa Beskidów) z Krowiarek ( Babia Góra szlak czerwony).Mamy za sobą już 5 km, a szlak robi się jeszcze bardziej stromy. Idziemy zakosami. Po drodze możemy podziwiać Halę Kalatówki , Przełęcz Kondracką oraz Halę Kondratową leżącą u stóp Giewontu, który oczywiście również jest widoczny. km dochodzimy do tarasu widokowego, gdzie gromadzi się dość dużo turystów. Robimy szybciutko kilka zdjęć i ruszamy dalej. W oddali unoszą się jeszcze efektowne, poranne mgiełki. Od tarasu idziemy zakosami stromo w górę, na szlaku ponownie mamy do czynienia ze skalnymi schodami. Cały czas towarzyszy nam widok na Czerwone Wierchy – Kopę Kondracką, która była pierwszym zdobytym przez nas dwutysięcznikiem (szlak na Kopę Kondracką) oraz Giewont. Pokonujemy 100 metrów, na szlaku jest coraz więcej kosodrzewiny, kierujemy się skalnym chodnikiem, na którym jest dość ślisko. Mamy za sobą niespełna 6 km ( km) zaczyna się bardzo strome podejście pod górę, pod stopami mamy km cały ten czas idziemy zakosami w górę, jest to bardzo stromy odcinek szlaku. Wynagradzają to przepiękne widoki. Idziemy koło krzesełkowego wyciągu narciarskiego, który prawdopodobnie też jest podczas przeglądów, ponieważ momentami się włącza, po czym staje na moment i znowu rusza. Nasz dzielny syn jest w centrum uwagi turystów. Cały czas nas ktoś zatrzymuje i pyta ile ten mały bohater ma lat. Wszyscy obstawiają, że nasz pięciolatek ma 7, 8 lat 🙂 Oj, wyrósł nam synuś, wyrósł…Podejście daje się we znaki. Oj, trzeba się wysilić, aby go pokonać. Powoli nabieramy coraz to większej końcu wyłania się widok na budynek Centrum Metrologicznego na Kasprowym Wierchu. Szczyt mamy w zasięgu wzroku. Kasprowy Wierch Kasprowy Wierch wysokość Kasprowy Wierch położony jest 1987 metrów km – dochodzimy do budynku Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Kasprowym Wierchu. Po czym schodzimy bardzo stromo w dół (około 100 metrów) do górnej stacji kolejki na Kasprowym Wierchu – 1987 m Działa tu również Restauracja Poziom 1959, w której nasz synuś miał obiecaną zupkę. Niestety restauracja była zamknięta. Oj… cóż to było za rozczarowanie 😥 Widoki robią na nas duże wrażenie. Można się stąd udać na popularny wśród turystów wyjeżdżających kolejką dwutysięcznik noszący nazwę Beskid – 2012 m w planach powrót tym samym szlakiem. Zdecydowaliśmy się jednak przejść na żółty szlak i udać się na Halę Gąsienicową, która jest bardzo bliska mojemu sercu. Powiem Wam, że to był najlepszy wybór, jakiego mogliśmy dokonać. Hala Gąsienicowa jesienią… coś wspaniałego, ale o tym w dalszej części wpisu. Poza Beskidem można udać się stąd również na Świnicę (czarny szlak) – 2301 m lub zdecydować się na zejście czerwonym szlakiem przez Czerwone Wierchy , wspomnianą niejednokrotnie Kopę Kondracką, do której według drogowskazu jest 1 h 55 minut drogi. Według znaków na Halę Gąsienicową żółtym szlakiem pójdziemy 1 Kasprowego Wierchu rozciąga się bogata panorama na Granaty , Kościelec , Kozi Wierch , Zawratową, Niebieską, Gąsienicową Turnię oraz Świnicę, Starorobociański Wierch , Czerwone Wierchy , a także Giewont. Są widoczne również szczyty leżące na terenie Słowacji, w oddali widoczne jest miasto Zakopane. Poza tym widać licznie występujące w okolicy stawy. W tym Zielony Staw Gąsienicowy. Na Kasprowym robimy oczywiście dłuższą przerwę na zjedzenie małego co nieco, zrobienie zdjęć oraz odpoczynek. Tak jak wspominałam od budynku stacji kolejki idziemy żółtymi znakami, szeroką kamienistą – brukowaną drogą. Drogę urozmaica nam wspaniały widok na km dochodzimy do drogowskazu, który informuje nas, że zejście do Hali Gąsienicowej zajmie nam 55 minut. Przy drogowskazie skręcamy w lewo. Od teraz przez dłuższy czas będziemy już schodzić stromo w dół wąską dróżką mijając po drodze wspomniane wcześniej stawy (Zielony Staw Gąsienicowy). Dopiero na 9 kilometrze droga na chwilę łagodnieje. Przechodzimy 130 metrów i szlak odbija w prawo na Liliowe, do którego jest 55 minut km i mamy kolejny drogowskaz, według którego do Hali Gąsienicowej dojdziemy za 20 minut. Jest to również miejsce dojścia czarnego szlaku prowadzącego z Kuźnic do Świnickiej Przełęczy. Tutaj możemy podziwiać wspaniały Kościelec, który dosłownie z każdej strony wygląda kusząco…Aplikacja wskazuje, że od rana przeszliśmy km. Dochodzimy do kolejnego drogowskazu, który informuje nas, że odbijając w prawo
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:24 Nie 0 0 pumpernikiel odpowiedział(a) o 22:24 dla takich frajerow jest calkiem drogo 0 0 Kacunia odpowiedział(a) o 22:25 nie;p 0 0 I ♥ Zmierzch ! < 3 odpowiedział(a) o 22:26 wee. nie !xd 0 0 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub