Warto przypomnieć, które niemieckie przedsiębiorstwa (i amerykańskie) dorobiły się swojej dzisiejszej pozycji (było ich oczywiście znacznie więcej) współpracując z hitlerowskimi Niemcami, kosztem życia i zdrowia robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych, wspierając sprawę rozbudowy III Rzeszy, są to: HUGO Po szokujących doniesieniach prasy amerykańskiej sprzed kilku dni, na temat testów prowadzonych przez Niemców na ludziach - wiemy, że mają o Coface przygotował po raz 16. ranking TOP 500 CEE prezentujący czołowe firmy Europy Środkowo-Wschodniej [PDF], obecnie według obrotów osiągniętych w 2020 r. Odzwierciedla on "zmagania w Niezbędna okaże się więc dokładna analiza – zarówno samego rynku i konkurencji, jak i grupy docelowej. W ten sposób dowiemy się, co jest ważne dla naszych nowych odbiorców, a także, jak możemy przekonać ich do siebie. Wszystko to pozwoli również na odpowiednie dostosowanie oferty. Działania reklamowe w Internecie Komisja Europejska może nałożyć gigantyczne, miliardowe kary finansowe na niemieckie koncerny motoryzacyjne podejrzane o udział w kartelu - powiedział unijny komisarz Guenther Oettinger niemieckiemu dziennikowi "Bild". W dotychczasowej praktyce ofiary II wojny światowej lub ich spadkobiercy występowali przeciwko państwu niemieckiemu, które z kolei powoływało się na swój immunitet. W tym przypadku – pozwane koncerny niemieckie, które wspierały niemieckie zbrodnie, np. korzystały z pracy przymusowej więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. 7. Udział Niemiec w światowym handlu w 2019 roku wyniósł 7,1 procent. To stawia Niemcy na trzecim miejscu po Chinach (12 procent) i USA (11 procent). 8. Dzięki „stopniowi otwartości” (import plus eksport w stosunku do PKB) wynoszącemu około 87,8 procent, Niemcy są najbardziej „otwartą” gospodarką wśród krajów G7. 9. Chcąc wymienić niemieckie marki samochodów osobowych, większość zacznie prawdopodobnie od tzw. trójki z segmentu premium. Rzeczywiście, Mercedes, BMW oraz Audi to nazwy znane kierowcom z całego świata. Na nich nie koniec – Volkswagen i Opel trafiają przecież do setek tysięcy klientów rocznie, a są jeszcze marki sportowe jak Niemieckie koncerny gazowe kontra Gazprom. Chodzi o miliardowe odszkodowania. 2022-12-05 15:38 aktualizacja: Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi Karty rozdają obce koncerny, ale polskie browary walczą dzielnie. W Polsce działa obecnie ponad 260 warzelni komercyjnych. Rynek podzieliły między siebie trzy wielkie zagraniczne koncerny, do których należą najpopularniejsze polskie marki piwa. Najwięksi polscy producenci działają już na wyraźnie mniejszą skalę. iJcc. UOKiK przebadał ponad 100 produktów. Czy produkty na rynek polski różnią się od produktów tych samych marek sprzedawanych w zachodnich sklepach? Testy potwierdziły różnice (czasem produkt sprzedawany w Polsce okazywał się bardziej wartościowy, czasem było przeciwnie). ➤ Zobacz marki i przykłady na następnych stronach. Pixabay/UOKiK - zdjęcie ilustracyjneProdukty tworzone na niemiecki rynek są lepsze od tych, które trafiają do Polski? Wielu Polaków - szczególnie tych, którzy mieszkali jakiś czas za granicą - ma takie zdanie. UOKiK postanowił to sprawdzić i porównał skład oraz smak produktów tworzonych na rynek zachodni i polski. Wyniki potwierdzają różnice w przypadku niektórych bardzo znanych produktów. Na przykład chipsy niemieckie smażono na oleju słonecznikowym, polskie – na palmowym. Niemiecka czekolada zawierała więcej orzechów niż czekolada tej samej marki w Polsce... Były też produkty, które wypadały lepiej na rynku polskim. Przykłady z opisem znajdziecie w poinformował dziś (9 października 2018) o przeprowadzeniu badań porównujących jakość produktów tych samych marek sprzedawanych w Polsce i za granicą. Czy produkty sprzedawane polskim klientom mają inną jakość do tych, które dostają klienci na zachodzie? Wiele przypadków to potwierdza... - Zauważyliśmy, że np. żelki Haribo produkowane na polski rynek mają więcej smaków jabłkowych i cytrynowych, a na niemiecki – truskawkowych i ananasowych, kawa Nescafe Classic jest mocniejsza u naszych zachodnich sąsiadów - informuje UOKiK. Najnowsze i najciekawsze informacje: kontra niemieckie produkty. Test- Produkty sprawdziliśmy na dwa sposoby. Pomogła nam w tym Inspekcja Handlowa i nasze akredytowane laboratoria - czytamy na stronie UOKiK. Łącznie sprawdziliśmy 101 par produktów, istotne różnice dotyczyły testy porównawcze przeprowadzono pod koniec 2017 r. - Kupiliśmy artykuły spożywcze w Polsce i ich odpowiedniki w Niemczech. Drugie testy porównawcze: w II kwartale 2018 r. kupiliśmy w Polsce żywność, która miała etykiety: po polsku (co znaczy, że była produkowana na nasz rynek) i w obcej wersji językowej (co świadczy o tym, że miała trafić na rynki innych krajów Europy Zachodniej) - informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Łącznie sprawdziliśmy 101 par produktów, istotne różnice dotyczyły 12. Polskie produkty kontra zachodnie. Przykłady, markiJakie konkretnie produkty sprawdzono? Jakie były różnice w składzie i smaku? Zobacz marki i przykłady. UOKiK zaznacza przy okazji, że próba jest zbyt mała, żeby odnosić je do całego rynku. Co nie zmienia faktu, że warto zapoznać się ze spostrzeżeniami kontrolerów. Niemieckie produkty lepsze od "polskich"? UOKiK to sprawdził... Przeczytaj: Zmiana czasu 2018 na ZIMOWY. Kiedy przestawiamy czas z letniego na zimowy?Pierwsza próba:UOKiK kupił 37 par artykułów żywnościowych w polskich i niemieckich sklepach: Aldi, Kauflandzie, Lidlu, Makro, Netto i Rossmannie. Były to: serek, chipsy, napoje, soki, jogurty, herbata, kawa, pizza mrożona, ketchup, czekolady, ciastka, żelki, kakaowy krem do smarowania pieczywa, ryby mrożone, wędliny i kiełbasa. W 4 stwierdzono dużą różnicę w jakości. Drugi raz żywność porównano w II kwartale 2018 r. Tym razem UOKiK kupił pary produktów głównie w polskich sklepach, 10 w Niemczech. - Wybraliśmy te z polską etykietą i w obcej wersji językowej. Chcieliśmy porównać, czy są różnice w żywności wyprodukowanej dla polskich konsumentów i tych z Europy Zachodniej. Łącznie sprawdziliśmy 64 pary artykułów spożywczych, duża różnica wystąpiła w 8. W 2 przypadkach produkty na polski rynek były lepsze - informuje UOKiK. Szczegółowy raport można przeczytać na stronie UOKiK** które opracowaliśmy, przekażemy Komisji Europejskiej, która rozpoczyna testy porównawcze produktów i włączy analizy wykonane przez UOKiK do tego badania - informuje Kup sobie pojazd i elektronikę od wojska. Co sprzedaje armia? [ceny] Niedawno odwiedziłam piękny Wiedeń. Zauroczona klimatem i architekturą jego centrum, przez cały kilkudniowy pobyt wędrowałam po sklepach, szukając austriackich kosmetyków. Odwiedzałam i drogerie i apteki i z każdą wizytą oczy otwierały i się coraz szerzej ze zdumienia. Otóż o wiele łatwiej kupić w Wiedniu kosmetyki polskich marek niż odnaleźć te austriackie. Dlaczego? W jednej z aptek powiedziano mi, że najlepsze są te francuskie i niemieckie, więc ich mają pod dostatkiem. W innej obsługa pytała siebie nawzajem, czy konkretne marki są austriackie czy może niemieckie (okazało się, że to drugie). A gdy wreszcie usłyszałam, że istnieje taka marka austriacka jak Styx, okazało się, że ich kosmetyki mogę otrzymać tylko „na zamówienie”, bo „tak mało konsumentów się nimi interesuje, że nie warto ich mieć na stanie”. Nie udało mi się więc ich kupić. Tylko w jednym sklepie (spośród 20) znalazłam na półkach austriackie kosmetyki marek Susan Kaufmann i Blubonbon. Zastanowił mnie powszechny brak świadomości rynku kosmetycznego. Nawet sprzedawcy w drogeriach nie wiedzą, czy mają austriackie produkty. Widocznie nie wierzą w swój rodzimy przemysł, skoro obwieszczają turystom, że najlepsze są te francuskie i niemieckie. I faktycznie, raporty pokazują, że rynek został tam zdominowany przez międzynarodowe koncerny takie jak L’oreal, Procter & Gamble, Beiersdorf. Nasuwa mi się tu też pojęcie braku patriotyzmu gospodarczego. Przecież to logiczne, że to nie kraj pochodzenia stanowi o jakości kosmetyku, ale jego skład, prawda? Wniosek? Rynek kosmetyczny w Austrii ma zupełnie inną strukturę niż polski. Rodzime marki mają tam słabą pozycję i jeszcze słabszą dystrybucję. A tych kilka firm, które próbują to zmienić, stworzyły marki w segmencie kosmetyków naturalnych i eksportują. To silny trend, segment, który rośnie obecnie szybciej niż pozostałe. Pozostaje życzyć im powodzenia! Więcej zdjęć z mojej sierpniowej wizyty w Wiedniu znajdziecie na moim Instagramie. [instagram-feed type=vienna num=15 cols=3 showbio=true]